Często zaczyna się od pytania o pogodę albo o to, skąd przyjechałaś. W jednym salonie przy Deptaku obsługa pyta nawet, czy lubisz herbatę malinową z goździkami. Takie rzeczy tylko w górach. Nie zdziw się, jeśli ktoś rzuci, że włosy masz jak ciotka z Bystrej. To komplement. Strzyżenie idzie szybko, bez stresu, a czasem wychodzisz z warkoczem, chociaż przyszłaś po grzywkę.