Zazwyczaj zaczyna się od krótkiej rozmowy i szybkiej analizy włosów. W Poznaniu, w okolicach Jeżyc, niektórzy fryzjerzy najpierw pytają o twoją ulubioną porę roku, żeby lepiej dobrać fryzurę. Brzmi dziwnie, ale podobno działa. Czasem ktoś zaproponuje herbatę z hibiskusem albo włączy jazz. Znajoma z Gniezna mówiła, że zapomniała o stresie w momencie, gdy fryzjerka zaczęła nucić piosenkę z radia.