Ludzie bardzo chwalą te na Bielanach i przy Legnickiej, choć każda ma swoje grono fanów. Znajoma mówi, że ta na Biskupinie ma najlepszą kawę (coś w tym jest). Ja wolę atmosferę w mniejszych miastach – Świdnica na przykład, gdzie obsługa zna klientów po imieniu. Trochę jak wrócić do domu. Choć raz trafiłem na muzykę z horrorów w tle. Niezapomniane przeżycie, serio.