Wolne terminy masażu w Łódzkiem bywają zaskakująco trudne do złapania, zwłaszcza w weekendy. W Łodzi centrum jest zawalone, ale na Radogoszczu czasem coś się trafi, szczególnie rano. Kumpel mówi, że w środę po 11 zwykle wchodzisz bez gadania. Wait, raz z marszu mu się udało w sobotę – ale to chyba cud. Lepiej dzwonić, nie pisać. A najlepiej mieć „swojego masażystę”. Tacy odbierają nawet po godzinach.