Poronin nie musi kosztować jak weekend w stolicy, żeby dostarczyć maksimum frajdy. Najważniejsze? Dobrze rozplanować budżet, znać lokalne triki i nie dać się zaskoczyć żadnym ukrytym płatnościom. Tylko wtedy da się naprawdę wygrać wolny czas i to całą ekipą.
Wszystko zaczyna się od przeglądu opcji: co można robić, ile to realnie kosztuje i które atrakcje są lokalnie wychwalane. Poronin nie mówi o sobie głośno jak Zakopane, ale właśnie dlatego da się tu znaleźć opcje, które oferują wysoką wartość przy niskim koszcie. Warto sprawdzić lokalne oferty czasu wolnego, szczególnie te sezonowe sporo z nich obejmuje zniżki grupowe albo vouchery z otwartą datą.
Dla tych, co koordynują grupowe wypady: najpierw tabelka porównawcza. Co, za ile, kiedy ważne. Potem: screen do grupowego czatu. Zero niespodzianek przy kasie, i wiadomo, kto się wykruszy zanim kliknie „rezerwuj".
Jeśli ekipa lubi planować wakacje jak strategię survivalu, przyda się jedno: legalny biwak, najlepiej w lasach państwowych. W Poroninie i okolicach są wyznaczone Strefy Aktywnego Biwakowania, które wymagają wyłącznie znajomości zasad Leave No Trace. Żadnych opłat za nocleg, a klimat? Dym z komina pachnie śliwkami, kiełbaski na tarasie pod śniegiem, ślizgawka na krzywym chodniku z rana tego nie ma w hotelach.
Warto jedynie wcześniej zaplanować transport i zabrać sprzęt (żadnych „a może wypożyczymy na miejscu"). Miejsca do spania w lesie można znaleźć w Bazie Danych o Lasach w tej gminie działa to zaskakująco dobrze. A koszt na osobę kończy się na paliwie i termosie.
Nie każde SPA musi drenować budżet. Trzeba tylko wiedzieć kiedy i jak. Pod Poroninem działają termalne obiekty regionalne w dni powszednie wejściówki nie przekraczają zwykle 70 zł. Jeśli do tego wziąć pakiet z noclegiem, to nawet sobotni wypad może się opłacić bardziej niż impreza z coverami. Serio kwaśnica po jacuzzi to inny poziom regeneracji.
Najlepiej celować w wizyty z rana. Mniej ludzi, mniej hałasu, więcej przestrzeni. A jeśli ktoś lubi sprawdzać, co mówią inni większość z tych obiektów jest oceniana wysoko za czystość i relaks bez rozrzutności. Tu czasem pojawiają się zniżki na konkretne godziny, trzeba tylko czujnie przeglądać oferty.
Nie wszystko, co najlepsze, znajdziesz w rankingach. W Poroninie są opcje tylko dla wtajemniczonych, zimowe kino w stodole w gumowcach, ognisko na legalu przy potoku albo barany za płotem beczą co rano (tak, to też atrakcja, jeśli jesteście z miasta). Czasem można trafić na tańsze bilety na wydarzenia historyczne czy warsztaty z lokalnymi gawędziarzami. Warto zaglądać pod remizę w sobotę, to nie żart, tylko bazar z niespodziankami.
Nieprawdą jest, że trzeba wydawać dużo, żeby mieć dużo frajdy. W Poroninie, pod warunkiem że nie przepłacisz za pierwszy pomysł z Google, wyjazd za dwie stówki może być lepszy niż weekend nad morzem w sezonie. Tylko pamiętaj, autobus spod kościoła zawsze się spóźnia, więc lepiej wyjść z plecakiem piętnaście minut wcześniej.