Warto zabrać wnuki gdzieś, gdzie historia robi się gotowa do opowiadania jeszcze zanim wrócicie do domu. Ciechocinek daje kilka takich możliwości nieprzepełnionych, niegłośnych, a jednak pełnych drobiazgów, które tworzą wspomnienia. Planowanie dnia tak, żeby był i lekki dla nóg, i ciężki od uśmiechów? To jak najbardziej wykonalne, szczególnie w tygodniu, kiedy alejki i parki należą do was.
Najlepiej zacząć w Parku Sosnowym tam nawet zwykłe zrywanie kasztanów czy zabawa w cienie pod sosnami wygląda jak z pocztówki. Solanka w powietrzu od samego rana działa nie tylko na zdrowie, ale też na tempo dzieci biegają wolniej, a wspólne chwile trwają dłużej. Można przysiąść, dać im chwilę na zbieranie patyków, a przy okazji złapać dobre światło do zdjęć.
Zaraz obok są alejki, przy których można urządzić mini piknik. Warto wrzucić do torby coś słodkiego z piekarni na Ogrodowej i termos z herbatą. Nie chodzi o to, by wypełnić grafik, tylko złapać moment.
Czasami warto sięgnąć po coś jeszcze bardziej niezapomnianego. Parki rozrywki wokół Ciechocinka oferują pakiety urodzinowe, które robią ogromne wrażenie nawet na spokojniejszych dzieciach, a dorośli nie muszą po wszystkim zmywać balonów. Koszt? Od 400 zł w górę, ale zniżki czasem się trafiają. Wystarczy zapisać przypomnienie dwa tygodnie wcześniej i spokojnie zarezerwować najlepszy termin (wtorek albo środa rano wtedy jest ciszej).
Dla dzieci sama podróż pociągiem może być wydarzeniem godnym opowieści na kolację. Kolej regionalna prowadząca przez okolice Ciechocinka często oferuje tanie bilety dziecięce albo promocje dla babć z wnukami. A wagon rodzinny, jeżeli trafi się taki z bajką na ekranie? To jak kino za oknem i obok dokładnie w ich tempie. Nie trzeba wiele chodzić, nie ma szarpania.
Warto sprawdzić wcześniej, czy przystanek końcowy to miejsce z kawiarnią lub deptakiem w zasięgu pięciominutowego spaceru. Nawet taka krótka wyprawa starcza na cały album „z tamtej jesieni".
Jesień w Ciechocinku to dynie w ogrodach, rękodzieło w plenerze i światło filtrowane przez rdzewiejące liście. Sezonowe atrakcje zwykle są krótkie, ale intensywne w uroku. Tylko trzeba je dobrze zaplanować terminy warsztatów czy mini festynów najczęściej pojawiają się online, a bilety rozchodzą się szybciej, niż widać po okolicy. W marcu jeszcze pusto i cicho, ale od września do listopada roi się od chwil, które coś znaczą.
Zimą dzieciom wystarczy lodowisko z muzyką i gorącym kakao. Wtedy najlepsze zdjęcia robi się tuż przed zmrokiem i nie potrzebują żadnego filtra. Lodziarnia obok apteki zawsze spoko, nawet w chłodniejsze dni, bo dzieciom nigdy nie za zimno na lody.
Takie sezony mają swoją opowieść. Wystarczy kilka zdjęć, by po latach usłyszeć „pamiętasz, babciu, jak wtedy..?".
Dla niektórych dzieci największym wydarzeniem jest możliwość dotknięcia kory drzewa i poznania, jak pachnie las po deszczu. Jeżeli tempo ma znaczenie, najlepiej wybierać miejsca nieprzeładowane: trampolina albo farma edukacyjna w okolicy Ciechocinka potrafi zmęczyć przez zabawę, ale też uczyć: skąd się bierze mleko albo jak wygląda życie owcy. Bez krzyków, bez plastiku, bez zmęczenia psychicznego. Ceny biletów? Znośne. A czasem jedna z tych ofert na Grouponie robi się tak dobra, że grzechem nie skorzystać.
Molo puste w poniedziałki rano wtedy momenty zatrzymują się same.
Atrakcje dla rodziny w Ciechocinku to spokojny spacer deptakiem przy ul. Tężniowej, gdzie latem grają muzycy uliczni i sprzedawcy balonów tworzą figurki na życzenie. Dobrze sprawdza się też przejażdżka rikszą po uzdrowiskowej części miasta – dzieci mają frajdę, a dorośli mogą rozmawiać bez przerywania. W niektórych punktach można wypożyczyć nawet rikszę z daszkiem.