Najprościej? Idź w stronę ul. Sienkiewicza albo dworca PKP. Tam roi się od małych gabinetów, które wyglądają jak sklepy z kapciami, ale w środku – oaza. Jeden na rogu przy Placu Artystów ma kanapę tak miękką, że nie chcesz wstawać. A masaż? Ręce złoto. Nie trzeba auta, nie trzeba szukać. Po prostu przejdź się i wybierz ten, który pachnie eukaliptusem, nie frytkami.