Zaczyna się zwykle od rozmowy i krótkiej konsultacji. Potem mycie, czasem z masażem karku – zdarza się, że z herbatą w ręku. W Juracie, w salonie przy ul. Mestwina, ktoś kiedyś dostał nawet mrożoną kawę w kubku z flamingiem (tak, serio). Prawie zawsze jest chwila z lustrem, pokazanie inspiracji i szybkie „czy tak będzie ok?”. Napięcie zwykle znika po kilku minutach, szczególnie gdy ktoś rzuci żartem o pogodzie.