Najpierw krótka rozmowa, potem mycie i cięcie w spokojnym tempie. W sezonie bywa tłoczno, zwłaszcza blisko promenady, ale poza lipcem jest ciszej. W jednym salonie przy ul. Wiejskiej mają fotel, który trochę skrzypi, ale za to fryzjerka śmieje się jak z kreskówki. Trochę stresu, trochę ciekawości, na końcu najczęściej uśmiech.